O ufności w Bogu

Tym silniej należy pokładać nadzieję w Bogu, im większe trudności spotykają cię w przeprowadzeniu jakiejś sprawy; gdzie ludzie odmawiają pomocy, tam Bóg przybywa z pomocą.

(S. Ignat, vitae l. 4)
  Gdzie w sejfie pełno jest pieniędzy, a w spichrzach zboża, tam nie ma nadziei. Gdzie wszystko idzie po myśli, tam ufność nie w Bogu, ale w stworzeniu. 
Biada temu, co się jedynie wspiera na ludzkich siłach, biada temu, co się powierza lichej trzcinie, gdy może swoje nadzieje oprzeć na niewzruszonej kolumnie. Nadzieja traci swoją nazwę i siłę, gdy ją opieramy na środkach, które widzimy oczyma.
Bóg niekiedy pozwala, żebyśmy popadli w niebezpieczeństwo i nie mieli pomocy ze strony ludzi, bo Mu jest miło, gdy się ożywia nasza nadzieja i gdy od Niego wyglądamy ratunku. Jeśli nie rychło przybywa z pomocą, to jedynie dla wzmocnienia naszej nadziei.
Gdybyś stracił bogactwa, gdyby cię wszyscy opuścili, wtedy ufaj najmocniej: wystarczy tobie za wszystkich pomoc Tego, bez którego wszyscy nic nie mogą.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus1.
  1. Mt 1, 18-25 ↩︎