O poznaniu Boga

O mój Boże! Gdyby Cię ludzie poznali!

(S. Ignat. vitae lib. 4. c. 28)
  Każdy człowiek z natury swej chce wiedzieć, stąd u wielu taki zapał do nauki, że dla niej wzgardzili dostatkami i zaszczytami. Ale jakże często marne są ich usiłowania: synowie ludzcy, czemu miłujecie próżność i szukacie kłamstwa!1 Mądrość tego świata głupstwem jest u Boga jeśli się nie kieruje do poznania Boga. 
Daremnie się męczymy, bez pożytku mijają nam lata. O ile się czegoś nauczymy, o tyle, a nawet więcej nie wiemy. Umysł nasz zamiast światła, ciemności zalegać nie przestaną dopóki, dopóty wszelkich sił nie dołożymy, abyśmy postąpili w poznaniu Boga i co zatym idzie, w miłowaniu Go.
Nie trzeba tu ani ogromnych zdolności, ani szczególnego nauczyciela, ani wielkiej biblioteki. Poznanie Boga uskutecznia się bez szumnych słów, w pokornym milczeniu, w cichości serca. Bóg zakrywa się przed mądrymi, a objawia maluczkim2.
Co innego czyni szczęśliwymi wybranych w niebie, jeśli nie poznanie Boga? Patrz, jak łatwo możesz zostać szczęśliwym! Ucz się sposobu. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą3.
Panie, przyjdź! Poucz mnie, nieporadnego robaczka o Tobie.

  1. Ps. 4, 3 ↩︎
  2. Łk 10, 21-24 ↩︎
  3. Mt 5, 8 ↩︎