O przeciwnościach

Doświadczenie nauczyło, że gdzie jest więcej przeciwności, tam większy następuje pożytek.

(S. Ignat. epist. 14 Julii 1556 an.)
  Swej sprawy szatan nie zaniecha. Usiłuje przeszkodzić skoro spostrzeże, że jego zamiar może coś zniweczyć1. Bo jaka pomiędzy światłem i ciemnością może być zgoda? 
Chytry nieprzyjaciel wcześnie przewiduje swoje szkody, dlatego stara się, aby w samym zalążku przydusić zamiary, wiedząc, że łatwiej wszystkiemu zapobiec w początkach niż w późniejszym czasie. Gdy drzewo głęboko zapuści korzenie, trudniej je wyrwać.
A dlatego, że jest niepewny siebie, chyba że go naszym lenistwem ośmielimy, więc nie liczy całkiem na własne siły, ale bierze na pomoc ludzi, aby ci z przeciwnościami występowali, aby tym sposobem zrażeni apostołowie zaniechali rozpoczęte dzieło.
Biada wysłannikom szatana, którzy powstrzymują to, czego on nie może. Miechami są, którymi piekło rozdmuchuje swe pożary, aby w popiół obrócić zaczątki dobrego dzieła. Źli nie chcą, aby inni byli lepszymi.
  1. 1 P 5, 8 ↩︎