O odnajdywaniu Boga

Do tego powinniśmy nawyknąć, abyśmy we wszystkich rzeczach widzieli obecność Bożą i myśli nasze wznosili ku niebu nie tylko podczas modlitwy.

(S. Ignat, vitae l. 5 c. 1)
  Nie byłoby połowy występków, gdyby przy popełniających je był świadek. A co dopiero sędzia? Tych co nie powstrzymuje od grzechu obawa kary, prędzej powstrzyma wstyd. Nie ma tak skrytego miejsca, gdzie nie byłoby Boga. 
Podobnie jak z ukazaniem się Słońca, pojawia się światło, tak z obecnością Bożą zjawia się w naszej duszy światło, które siły księcia ciemności obezwładnia i odkrywa zasadzki.
Jeśli wtedy tylko o Bogu pamiętamy, gdy się modlimy, jakże niedobrze z Nim i jak niedobrze sami ze sobą postępujemy! Ile godzin dnia zabierają nam inne zajęcia! A czy już na żadną z nich nie zasługuje Bóg? Na żadną Ten, który jest dobrem naszej duszy?
Bóg zawsze myśli o nas, nigdy nie wypuszcza nas ze swej troski1, ciągle nam dobrze czyni. Żadna chwila nie mija, żeby nam daru jakiegoś nie zesłał. A my? Jakże rzadko o Nim pamiętamy.
Panie, przed Tobą są wszystkie moje pragnienia i moje wzdychanie nie jest przed Tobą ukryte2.
  1. Mt 10, 29 ↩︎
  2. Ps 38, 10 ↩︎