Podobnie jak na Słońce, tak oczy wielu zwracają się na człowieka cnotliwego: ukryć się nie może, chociażby chciał, nawet za zasłoną. Jak na Słońce za chmurą, tak na niego zważają. A więc, niech tak postępuje, aby był dla patrzących zbudowaniem. Niemi mówcy lepsi są od władających mową: ci ustami, tamci przemawiają przykladem, dlatego łatwiej skłaniają do naśladowania. Kto jest blisko ognia, temu jasno i ciepło, kto przebywa z dobrym, ten niech się staje lepszym. Bądź dobrą wonią Chrystusa1. Kto na ciebie patrzy, niech się uczy od ciebie cnoty. Tak dawać, to znaczy nic nie tracić: drugiego ubogacasz, a sam nie ubożejesz. Ty nic nie dajesz, a on wiele otrzymuje. Samym patrzeniem na skarb staje się bogatym. Bazyliszek nawet wzrokiem wsącza truciznę. Ty wzrokiem wsączaj naukę, milczeniem poskramiaj gadatliwość, powagą lekkomyślność, skromnością rozwiązłość, łagodnością gniewliwość.