O oddziaływaniu dobra

Skromność, od samego tylko na nią spojrzenia, niech każdemu będzie pobudką do dobrego.

(S. Ignat. apud Ribaden.)
  Podobnie jak na Słońce, tak oczy wielu zwracają się na człowieka cnotliwego: ukryć się nie może, chociażby chciał, nawet za zasłoną. Jak na Słońce za chmurą, tak na niego zważają. A więc, niech tak postępuje, aby był dla patrzących zbudowaniem. 
Niemi mówcy lepsi są od władających mową: ci ustami, tamci przemawiają przykladem, dlatego łatwiej skłaniają do naśladowania. Kto jest blisko ognia, temu jasno i ciepło, kto przebywa z dobrym, ten niech się staje lepszym.
Bądź dobrą wonią Chrystusa1. Kto na ciebie patrzy, niech się uczy od ciebie cnoty. Tak dawać, to znaczy nic nie tracić: drugiego ubogacasz, a sam nie ubożejesz. Ty nic nie dajesz, a on wiele otrzymuje. Samym patrzeniem na skarb staje się bogatym.
Bazyliszek nawet wzrokiem wsącza truciznę. Ty wzrokiem wsączaj naukę, milczeniem poskramiaj gadatliwość, powagą lekkomyślność, skromnością rozwiązłość, łagodnością gniewliwość.
  1. 2 Kor 2, 15 ↩︎