O gotowości na śmierć

Jeśliby przyszło zaraz umrzeć, co by się z nami stało; jaki byłby nasz rachunek z tylu dostatków, z łask i towarzyszy przez nas mających zginąć.

(S. Ignat. ad eundem.)
  Nieszczęśliwy, kto wtedy dopiero myśli o rachunku, gdy już umierać potrzeba. Śmierć jak nieprzyjaciel czycha, napada znienacka; Bóg, który dzisiaj ofiaruje przebaczenie, nie przyrzekł dnia jutrzejszego1. 
Takie ma być życie, aby było ciągiem przygotowania do śmierci; nie odwlekaj niczego, gdzie usiłowania nic nie pomogą. Nieznana jest nam ostatnia godzina życia, abyśmy każdej byli gotowi2.
O śmierci, myślimy jako o rzeczy od nas dalekiej, podczas gdy ona jest tuż za nami i bez różnicy wieku zabiera nas z pośród żywych, gdy się najmniej tego spodziewamy.
Kto chce dobrze umrzeć, niech teraz zaczyna umierać; wszystko niech codziennie przygotowuje do śmierci; gdzie śmierć zagraża, tam siły, zmysły, wszystko ustaje i najgorzej wyjdziesz, jeśli aż do tej chwili będziesz zwlekał ze wszystkim. Memento mori.
Największą jego pociechą było patrzeć w niebo i gwiazdy, co też czynił często i przez długi czas, ponieważ odczuwał wtedy w sobie wielki zapał do służby Panu naszemu3. Kto poznał Boga, ten pragnie połączyć się z Nim w miłości. Ten też nie obawia się śmierci, ale jej pragnie, bo tęskni za tym, by jak najszybciej być z Tym, którego kocha. Będziesz miłował4.
  1. św. Augustyn ↩︎
  2. Mt 24, 44 ↩︎
  3. Opowieść pielgrzyma ↩︎
  4. Mk 12, 30 ↩︎