Ta sama reguła, która jest potrzebna dla naszego ciała, aby na zdrowiu nie szwankowało, potrzebna jest także dla naszej duszy, aby miała zasługę. Umiarkowanie jest tą regułą. Źle z obojgiem, to jest, z ciałem i duszą, gdy czy to ciepło, czy zimno jest nadmierne. Co od tego zależy, kto cię z zasługi obdziera, zbytnia gorliwość, czy też oziębłość? Równowaga, jak wiadomo, chroni skoczka od upadku. Ścieżka cnoty jest o wiele trudniejsza: na niej, bez równowagi myśl o upadku, nie o postępie. Jak strzelec celu, tak miłośnik cnoty, zawsze powinien wypatrywać środka, aby się nie minął z nagrodą. A czy ją utraci przez nadmiar, czy przez brak, zawsze zrobi źle - pobłądzi. Cnota przebywa pomiędzy nieprzyjaciółmi, z których każdy jest w możności stanąć jej na przeszkodzie: i lenistwo i zbytnią śmiałość należy umartwić, abyśmy po ich trupach, jakby po stopniach doszli do szczytu cnoty.