O złotym środku

Zarówno z oziębłości, jak ze zbytniej gorliwości pochodzą choroby umysłu.

(S. Ignat. ad Hisp.)
  Ta sama reguła, która jest potrzebna dla naszego ciała, aby na zdrowiu nie szwankowało, potrzebna jest także dla naszej duszy, aby miała zasługę. Umiarkowanie jest tą regułą. Źle z obojgiem, to jest, z ciałem i duszą, gdy czy to ciepło, czy zimno jest nadmierne. 
Co od tego zależy, kto cię z zasługi obdziera, zbytnia gorliwość, czy też oziębłość? Równowaga, jak wiadomo, chroni skoczka od upadku. Ścieżka cnoty jest o wiele trudniejsza: na niej, bez równowagi myśl o upadku, nie o postępie.
Jak strzelec celu, tak miłośnik cnoty, zawsze powinien wypatrywać środka, aby się nie minął z nagrodą. A czy ją utraci przez nadmiar, czy przez brak, zawsze zrobi źle - pobłądzi.
Cnota przebywa pomiędzy nieprzyjaciółmi, z których każdy jest w możności stanąć jej na przeszkodzie: i lenistwo i zbytnią śmiałość należy umartwić, abyśmy po ich trupach, jakby po stopniach doszli do szczytu cnoty.