O wzniecaniu miłości

Jeśli chcesz postąpić w miłości, to mów o miłości. Bo jak wiatr roznieca płomień, tak pobożne rozmowy wzniecają miłość.

(S. Ign. epist. 15 Apr. 1543 data.)
  O drogiej osobie nigdy ani dosyć myśleć, ani dosyć mówić nie można. Kto milczy, ten nie miłuje. O tym, którego miłujemy, ani tematu do mówienia nie zabraknie, ani chęci. Tej wymowy nie uczy nas retoryka, ale sama natura. 
Z obfitości serca mówią usta1. Jak trudno ukryć ogień w zanadrzu albo zatrzymać zapach cynamonu, tak trudno zataić miłość. Jak tamten gorącym, ten wonią, tak serce zdradza się ustami.
Choć miłość jest mistrzynią wszystkich sztuk, najbardziej jednak wymowy. Niemą być nie umie, bo wie dobrze, że jak ogień bez miecha łatwo ziębnie w ognisku, tak uczucie bez wzajemnego odnawiania w sercu.
Mów młodzieńcze, ażebym cię poznał2. Po zapachu poznasz, jaki płyn się znajduje w szklance. Z rozmowy jaką prowadzisz, można wywnioskować o twoim umyśle, o twym usposobeniu, o twych zdolnościach.
  1. Łk 6, 45 ↩︎
  2. Syr 32, 7 ↩︎