O spójności

Tak człowiek winien kształtować się wewnątrz, aby to wykształcenie ujawniało się na zewnątrz.

(S. Ignat. apud Nolar.)
  Zewnętrzne ułożenie człowieka, jeśli od wewnętrznego, jakby od korzenia nie pochodzi, bliższe jest obłudy, niż skromności: ani nie zasługuje na nazwę cnoty, ani nie daje rękojmi stałości. 
Podobnie jak zębatki w zegarku, przy pomocy których zegarek działa, ujawniają się na zewnątrz ruchem wskazówek, jak z ich ruchu wnosimy o dobrym lub złym ustawieniu tych zębatek, tak natura wskazała nam sposób poznawania ludzi.
Wewnętrzny pokój duszy pomaga nam samym, zewnętrzny zaś innym, prawdziwie dobrym jest dopiero wtedy, gdy się jeden z drugim połączy: bo z tego połączenia, prócz zadowolenia w sumieniu, dodatkowo następuje publiczne zbudowanie.
Skarb, dopóki się ukrywa, jest mało użyteczny; wewnętrzny pokój, dopóki jest sam w sobie, tobie, nie innym pomaga; zewnętrzny innym, nie tobie; jeśli się jeden na drugim zasadza, jeden z drugiego wypływa, tobie i innym, zarówno jeden jak i drugi, jest pożyteczny.