O usuwaniu żądz

Człowiek, który poskramia swoje żądze, więcej odniesie korzyści przez jeden kwadrans rozmyślania, niż inny przez kilka kwadransów, który swych żądz nie krępuje.

(S. Ignat. apud Ribad.)
  Duszą modlitwy jest skupienie myśli. Gdzie się wciąż burzą nieposkromione żądze, tam nie ma mowy o skupieniu. Taki stan rozrywa, nie skupia, rozprasza ducha, nie podnosi. 
Dlatego rzadki tylu modlitw owoc, ponieważ rzadko im towarzyszy umartwienie. Drzewo należycie wysuszone zapala się bez trudności, podczas gdy świeżo ścięte długo się opiera, ogień z wilgocią w nim zawartą stacza niemałą walkę.
Zmniejszenie żądzy jest powiększeniem miłości. Gdzie nie ma wcale żądzy, tam doskonała miłość: o tyle serce do Boga się wznosi, o ile odstępuje od wrodzonych żądz.
Podobnie jak ogień, po usunięciu przeszkód, które powstrzymują jego rozprzestrzenianie się, natychmiast do środka się dobiera, tak serce po usunięciu niedobrych żądz, innych skrzydeł nie potrzebuje, aby wzleciało prędzej do Boga.