O przypominaniu dobrodziejstw

Gdy szatan poddaje nam myśli małoduszne, podnośmy się, przypominając sobie dobrodziejstwa poprzednio otrzymane od Boga.

(S. Ignat. apud Bart. l. 4)
  Przypomnienie sobie dobrodziejstw pobudza do wdzięczności i na nowo rozbudza nadzieję. Kto takie rzeczy dał, kto tyle dał, ten się nie stał ani skąpszym, ani uboższym. Nieskończoność nie zna wyczerpania, niezmierzoność pochłonięcia. 
Przejrzyj, jeśli możesz, rachunek łask otrzymanych od Boga. Czy to życie przeszłe, czy dzień dzisiejszy, czy chwilę obecną weźmiesz pod uwagę, ujrzysz przed sobą niesłychaną liczbę tych łask. Każda winna ci być pobudką do wdzięczności i zarazem otuchą, że otrzymasz nowe łaski, każda winna w tobie ożywiać, podnosić nadzieję.
Wiele byśmy mogli, gdybyśmy się na wiele ważyli. Naszym sprzymierzeńcem jest Bóg. Nie brakuje Mu mocy, ani woli: ty o takich rzeczach nawet pomyśleć nie możesz, jakie mogłaby Jego wszechmoc, a nieskończona dobroć chciała dać.
Czymś gorszym od wojny, jest obawa wojny. Często nas powstrzymuje strach, gdzie nadzieja powinna pobudzać. Pozorami nas zraża ten, który jest księciem ciemności, nieufność w nas rozbudza, małodusznością przejmuje, jakby zniewala do zaniechania chwalebnej rzeczy. Opierajmy się takiemu podstępowi!