O umiarkowaniu w mowie.

O ile pożyteczną jest dobra rozmowa gorliwego z innymi, o tyle szkodliwą rozwiązła.

(S. Ignat. apud Nolarc. c. ult.)
  Plamy Słońca albo zaćmienia Księżyca widoczne są wszystkim. Podobnie szeroko rozchodzi się zgorszenie, które dała osoba wysoko postawiona w hierarchii społecznej. 
Biada temu człowiekowi, przez którego przychodzi zgorszenie1! Jedynie usiłowanie wielu naprawia to, co popsuł zły przykład jednego. Na oczach, języku i rękach każdy nosi zaszczyt całego zakonu, albo go niweczy.
Z jednego ludzie o wszystkich wnioskują, wprawdzie niesłusznie, ale bardzo często. Ludzkie sądy o ile są skłonniejsze ku złemu, o tyle doradzają większą ostrożność tym, na których każdy zwraca uwagę.
Sól, którą powinien być lud zaprawiany, jeśli się popsuje, na co się przyda? Chyba, żeby ją precz wyrzucono2.
  1. Mt 18, 7 ↩︎
  2. Mt 5, 13 ↩︎