O walce ze złym duchem

Tej samej broni należy używać do zbawienia przeciw złemu duchowi, której on używa ku naszej zgubie.

(S. Ignat. in Histor. Societ. l. 3)
  Względem piekła posługujmy się prawem odwetu, aby pohańbione wstydziło się wracać do walki. Zdrady, którymi nas chce podejść, niech samo odczuje. Jeśli pychę podnieca: walczmy pokorą. 
Jeśli ma tysiące sposobów do szkodzenia, my tyle samo mamy szańców do stawiania oporu. Niczego się nie lękajmy: tymi samymi pociskami, które przeciw nam zwraca może być zwyciężone, bylebyśmy ich tylko umieli użyć.
Za sprzymierzeńców do swych zamiarów i naszej zguby posługują mu nasze złe skłonności: cokolwiek w nas dokonuje, to dokonuje za ich pośrednictwem.
Gdybyśmy, poddawszy je pod jarzmo rozumu, zmusili siebie do służenia cnocie, ach! Jakże wzdychałby szatan, jakże byśmy go rozbroili!
Dotąd bowiem jest bezsilny, że gdy my sami mu broni nie dostarczymy, nic względem nas nie może zdziałać. Nasze wady posłużą nam do tryumfów, jeśli je weźmiemy za przedmiot naszego zwycięztwa.