Kiedy osioł upada, jest ktoś, kto go podnosi, a jeśli dusza upada, któż jej podaje rękę? W takiej pogardzie jest cena Chrystusowej krwi, cena nie dająca się wyznaczyć! Zgubionego grosza, z jaką pilnością szukamy1, a o straconą łaskę, jakże się mało troszczymy, pomimo, że jej cena o wiele przewyższa skarby całego świata! Krew Chrystusa dana jest na okup wszystkich, a jednak - z bólem to wyznać przychodzi - mało jest takich, którym obraca się na zbawienie. Wiele wezwanych, mało wybranych2. Krew Chrystusa, bardziej niż sprawiedliwego Abla, woła z ziemi o pomstę do nieba3. Tak, wylana została na zbawienie, a obraca się na potępienie. Miała służyć za okup, a staje się przyczyną zguby. Jakie to nierozumne z naszej strony, jakie szaleństwo!