O miłowaniu Boga.

Spraw Boże, żebym Cię miłował, daj mi łaskę swoją, a dostatecznie mnie wzbogacisz, niczego już pragnąć nie będę.

(S. Ignat. in orat. sibi familiari.)
  Ta miłość jest najkorzystniejsza, której o zysk nie chodzi, której całym zyskiem jest miłowanie. Inne miłości są kupczeniem, tyle się w nich otrzymuje, ile daje. Jest to godna wzgardy chciwość. Kto prawdziwie miłuje, ten darmo miłuje. 
  I nierozumne zwierzęta znają się na dobrodziejstwach, sępy tam się zlatują, gdzie żer przeczuwają. Miłość Boga winna wznieść się wyżej, za zyskiem nie gonić: sama miłość ma być dla niej całym zyskiem. 
  Wyrządzamy sobie wielką szkodę, jeśli prócz Boga szukamy innej nagrody. Chociaż byś wszystko posiadł, bez Boga jesteś nędznym. Samo niebo bez miłości Boga, byłoby piekłem, a piekło z posiadaniem Boga, zamieniłoby się w niebo. 
  Miłość stworzenia jest nieużyteczna, owszem szkodliwa. Sama miłość Boga obfituje w wielkie pożytki: z niej, jakby ze źródła płyną wszystkie dary łaski i chwały. Miłuj Boga, wszak to tak łatwo, a będziesz szczęśliwy.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *