Posłuszeństwo jest wielką cnotą, ale taką by nie było, gdyby człowiek najdroższej swej cząstki, własnej woli się nie wyrzekał i przez posłuszeństwo nie składał jej Bogu w ofierze, albo dokładniej mówiąc, swojej woli na wolę Boską nie zamieniał.
Gdy rozkazujący nie obfituje ani cnotą, ani zdolnościami, to nasze posłuszeństwo na tym zyskuje: o tyle mu przybywa, o ile mniej zalet posiada ten, którego słuchamy. Tu bowiem i intencja jest czystsza i wiara silniejsza.
Tego dostępuje słuchający, co właściwym jest tylko Bogu: to jest, niemożności błądzenia. Posłuszeństwo stawia się niejako na równi z mądrością Boską: cechą obojga jest nieomylność.
Dodaj komentarz