O posłuszeństwie.

Kogo Bóg ci dał za przełożonego, temu chętnie ulegaj; wadami jego, jakiekolwiek by miał, wcale się nie zrażaj; Boga słuchasz, gdy jego słuchasz.

(S. Ign. apud Nigr. de nec. spir. c. 5 )
  Posłuszeństwo jest wielką cnotą, ale taką by nie było, gdyby człowiek najdroższej swej cząstki, własnej woli się nie wyrzekał i przez posłuszeństwo nie składał jej Bogu w ofierze, albo dokładniej mówiąc, swojej woli na wolę Boską nie zamieniał. 
  Gdy rozkazujący nie obfituje ani cnotą, ani zdolnościami, to nasze posłuszeństwo na tym zyskuje: o tyle mu przybywa, o ile mniej zalet posiada ten, którego słuchamy. Tu bowiem i intencja jest czystsza i wiara silniejsza. 
  Tego dostępuje słuchający, co właściwym jest tylko Bogu: to jest, niemożności  błądzenia. Posłuszeństwo stawia się niejako na równi z mądrością Boską: cechą obojga jest nieomylność.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *