O rozróżnianiu rzeczy.

Tyle każda rzecz jest warta, ile ją Bóg ceni.

(S. Ignat. apud Bartol. l. 4)
  Często i bardzo myli się ten, kto sądzi powierzchownie o rzeczach z ich koloru lub kształtu. Wprawny znawca łatwo rozróżnia diament od szkła. Ten jest najdalej od błędu, kto ocenia wszystko według Boga. 
  Ach! Jak byś się mylił, gdybyś wszystko co się świeci, brał za złoto. Tylko to jest dobrem, co prowadzi do najwyższego dobra. 
  Bóg jest naszym celem, ku któremu dążymy, w którym znajdziemy wieczny odpoczynek. Drogę, która do Niego prowadzi, za dobrą uważaj, wybieraj ją, miłuj. Drogę zaś, która od Niego odwodzi, chociażby była usłana różami, jak najtroskliwiej unikaj. 
  Złoty klucz nie na wiele się przyda, jeśli zamku, o który nam chodzi, nie otwiera. Lepszy jest żelazny klucz, łatwo otwierający zamek, który chcemy otworzyć. To znaczy, że o cenie rzeczy stanowi nie kształt, nie kolor, ale jej stosowność, jej odpowiedniość do zamierzonego celu. 
  O, jakże błądzimy! Bóg wszystko poddał naszej woli, nad wszystkim nas przedłożył, ale po to, aby wszystko nas prowadziło ku Niemu, aby było środkiem prowadzącym do Niego. Biada tym, którzy tego środka używają przeciw Bogu. O tyle każda rzecz jest gorsza, o ile pewniej odwodzi od Boga.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *