O miłości własnej

W ocenianiu spraw, które dokonujemy, aby nie uwodziła nas miłość własna, należy je uważać jako cudze, nie jako swoje: tym sposobem słuszny wypadnie wyrok, podyktuje go rozsądek, nie uczucie.

(S. Ignatius ibid.)
  Oczy ciała natura urządziła tak, że chociaż wszystko inne widzą, siebie jednak widzieć nie mogą. Podobnie ma się rzecz i z okiem myśli, sąd o innych można mu powierzyć, ale o sobie samym - nigdy. 
Każdemu swoje milsze, niż innych. Każdy chętnie patrzy na to, chętnie zajmuje się tym, co sam zrobił. Co jest bliżej, wydaje się większe, w oddaleniu, maleje. Jak tobie nikt od ciebie nie jest bliższym, tak nikt droższym. Bliższa ciału koszula.
Złym sędzią w wątpliwych rzeczach jest serce, przechyla wagę na tę stronę, na którą się samo przechyla, o ile nie dostaje z zasługi, o tyle przydaje z łaski: cóż dziwnego, że przeważy?
Każdy miłuje siebie tym szczerzej, im się bardziej pozbywa miłości własnej. Tym sposobem będziesz dla siebie pragnął, co jest dobre, nie co się dobre wydaje. Jeśli pójdziesz na oślep za własną wolą, dokąd ona ciebie nie zaprowadzi?