O stosowaniu się do reguły.

Czego Bóg nie doradza, albo duch twej ustawy, ale kto inny, to uważaj za pokusę, miej za rzecz podejrzaną.

(S. Ignat. apud Nol.)
  O ile jakaś fabryka uchyla się od przepisów, o tyle nachyla się do upadku. Wszystko winno stosować się do reguły. W przeciwnym razie budowla się nie wznosi, a to, co się wzniosło, grozi upadkiem. To samo należy rozumieć i o fabryce życia duchownego. 
  Reguła niech będzie normą życia, niech będzie wskazówką i miarą dla wszystkich czynności. Bo jak robi źle i szpeci choćby najpiękniejszą budowę, kto kamień stawia krzywo i niewłaściwie, tak każda czynność nie zastosowana do reguły, wychodząca poza regułę, nadwyręża porządek, wykonuje się z naszą szkodą, nie z pożytkiem. 
  Nie ubiegaj się o uznanie pospólstwa, błądzi bowiem często, staje po tej stronie, która jest mylna. Raczej potrzeba oglądać się na ważność, nie na mnogość zdań. Niegodzien jest rozumu, kto woli wierzyć, niż roztrząsać. 
  Bóg przywiązał błogosławieństwo twej instytucji do reguły: gdy zachowasz ściśle regułę, to wszystko pójdzie po myśli, gdy ją zaniedbasz, to doznasz zawodu. Nie należałoby wierzyć samemu objawieniu, gdyby doradzało coś, z czym zgodzić się nie mogłaby reguła.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *