O skrupułach

Skrupuły przez pewien czas, zwłaszcza gdy niedawno zabraliśmy się do lepszego życia, są niemałą pomocą dla duszy poświęcającej się sprawom duchownym.

(S. Ignat. de scrup.)
  Kto nigdy nie wątpi, nigdy nie dochodzi do prawdziwego poznania rzeczy. Podobnie, kto w rzeczach dotyczących duszy zachowuje się ozięble, nigdy sam siebie dobrze nie pozna. 
Delikatne sumienie podobne jest do oka: poczuje najlżejszy włos i najdrobniejszy pyłek. Dopóty się niepokoi, dopóki nie usunie tej naleciałości. Rzecz inna jest z sumieniem twardym i niewyrobionym: to nawet belki nie odczuwa1.
Jest bardzo źle ze zdrowiem, gdy pomimo choroby nie czujemy żadnego bólu. Chorzy, którym się wydaje, że są zdrowi, że mają się dobrze, należą do najbardziej zagrożonych. Oby wiele dusz nie wpadło w podobny letarg!
Jak pilnie prowadzi się rachunki doczesnych spraw! Jak dokładnie porównuje się zyski i straty! Wszystko pomału, z rozwagą się rozkłada i analizuje, dokładnie ocenia. W końcu, albo zadowolenie albo smutek wywołuje, stosownie do tego, czy pomyślnie czy niepomyślnie poszło. Jedynie dusza jest w wielkiem zaniedbaniu: ani czasu, ani ochoty nie mamy, abyśmy się nią zajęli.

  1. Mt 7, 3 ↩︎