Mokre drzewo nie chce się palić, trzeba je najpierw wysuszyć, następnie ogrzać, i tak uczynić sposobnym do przyjęcia ognia, któremu najpierwiej opierało się całą siłą. Podobnie zachować się trzeba i z umysłem, aby go nakłonić do tego, na co niechętnie patrzy natura. Nie należy powątpiewać o niczyim nawróceniu, co się nam zdaje niemożliwe, to stanie się możliwe, byle byśmy tylko użyli stosownych środków. Cała rzecz polega na tym, żeby się nie zrażać, żeby nas nie opuszczała chęć doprowadzenia do skutku, co zamierzyliśmy. Nagłe przemiany są dziełem Boga, nie ludzi. Doświadczenie i natura uczy nas, abyśmy działali wolno, stopniowo. Próbuj, łaskawie, jakby podstępem, po przyjacielsku nacierać na próżność, a wkrótce nakłonisz ku zamiłowaniu od rzeczy ziemskich do niebieskich. Jeśli nie powiedzie się za pierwszym razem, bądź cierpliwy, czekaj na odpowiedni czas. Patrz, kropla po kropli padając na kamień tworzy w nim wyżłobienie, przedrąża na wskroś, podczas gdy gwałtowny pęd wody skruszyłby go niezawodnie.